Zmiana przedszkola

Czasem przeprowadzka do innego przedszkola jest jedynym wyjściem. Przygotuj do niej dobrze i malucha, i siebie. Debiut w nowym miejscu to dla dziecka ogromne przeżycie.

przedszkolak, dziewczynka, łóżko, maskotka
Dla kilkulatka przedszkole jest prawie całym jego światem. Nawet jeśli tobie jego sprawy wydają się błahe, dla niego są bardzo, bardzo ważne. Tak jak dla ciebie np. twoja praca. Dorosłemu też trzęsą się kolana, gdy opuszcza znaną firmę i staje w progu nowej... Dlatego zmianę przedszkola trzeba rozważyć na spokojnie i przenosić dziecko tylko wtedy, gdy jest to naprawdę konieczne.

Krok pierwszy: decyzja
Już ją podjęłaś, czy jeszcze się wahasz? Wszystko zależy od okoliczności. Jeśli zmianę przedszkola wymusza życie (przeprowadzka, gorsze zarobki czy np. rozwód rodziców i niemożność dalszego posyłania dziecka do prywatnej placówki), sprawa jest jasna. Nie ma co rozpaczać, trzeba tak przenosiny przeprowadzić, by stres dla dziecka był jak najmniejszy.
W innych sytuacjach, gdy np. chcesz przenieść maluszka, bo w obecnym przedszkolu źle się czuje, warto jeszcze raz to przemyśleć. Czy zmiana rozwiąże problem? Może da się temu zaradzić inaczej: przenosząc do innej grupy, rozmawiając z paniami, prosząc je o wzięcie kontaktów między dziećmi pod lupę?
Gdy przedszkole nie spełnia twoich oczekiwań, upewnij się, że w nowym będzie lepiej. Co zrobisz, jeśli ono też okaże się rozczarowaniem? Pamiętaj, że podejście: „Spróbujemy i w razie czego wrócimy do starego” wprowadzi niepotrzebnie zamęt w główce dziecka, może odebrać mu poczucie bezpieczeństwa. Skoro powrót do dawnego przedszkola jest możliwy, może wcale nie trzeba dziecka przenosić?

Krok drugi: przygotowania
Nie zaskakuj malucha zmianą. Daj mu czas na oswojenie się z tą myślą, wytłumacz, dlaczego to konieczne (nawet jeśli powodem były finanse, winna jesteś dziecku proste wyjaśnienie). Podejmuj temat zawsze, gdy widzisz, że dziecko tego potrzebuje, nie pozostawiaj go samego z niepokojem. Pamiętaj, że to, co nieznane i niezrozumiałe, wzbudza największy lęk! Malec powinien mieć okazję pożegnać się ze starymi kolegami. Niech np. przyniesie słodycze, a dzieci (porozmawiaj o tym z panią) mogą dla niego narysować pożegnalne obrazki.
Przed przenosinami trzeba postępować podobnie jak przed przedszkolnym debiutem: dziecko musi oswoić się z nowym miejscem. Dobrym rozwiązaniem jest odwiedzenie go kilka razy, zanim przenosiny staną się faktem. Możesz umówić się z paniami w nowym przedszkolu, że już teraz przedstawią malucha innym dzieciom i wciągną go do zabawy.

Krok trzeci: pierwsze dni
O ile to możliwe, lepiej przenieść dziecko od września. Będzie mu wtedy łatwiej zaaklimatyzować się w nowym miejscu. A gdy już nadejdzie ten wielki dzień, zadbaj o „dobre wejście”: maluszek może np. przynieść dla wszystkich słodycze. Zapytaj też nauczycielek, jak zamierzają wciągnąć dziecko do grupy. Powiedz im, jak aklimatyzowało się w poprzednim miejscu, jakie są jego mocne strony, co lubi robić, za czym nie przepada. Na początku przyda się ukochana przytulanka. Malec może też zabrać ulubioną książeczkę, którą pani poczyta wszystkim dzieciom. Nie oczekuj, że pokocha nowe miejsce od pierwszego wejrzenia. Początki mogą być tak samo trudne, jak wtedy, gdy szedł do przedszkola po raz pierwszy.
A nawet trudniejsze, jeśli będzie ciągle powtarzał, że chce do starych kolegów, do dawnej pani... Uszanuj uczucia dziecka. Ono ma prawo się złościć, buntować, płakać, być rozżalone, obrażone – za to, że zabrałaś go od znajomych dzieci i ulubionych pań. Ale wszystko się w końcu ułoży. Warto zadbać, żeby maluch mógł podtrzymywać stare przyjaźnie (spotykał się z najlepszymi kolegami i koleżankami po południu, zaprosił ich na urodziny). Pewnie szybko z nich zrezygnuje i zawrze nowe, ale nie będzie się czuł tak nagle i całkowicie wyrwany ze znanego środowiska.
Oceń artykuł  0 głosów
Drukuj Drukuj
Nick:
Opinia:

Mohammad2012.07.30 06:05
Skąd przekonanie u PiSowskiej wzeiusrki, że prezes miałby szansę pokonać Komorowskiego to nie wiem. Ktoś bardzo źle życzy prezesowi. Żałobność Polakf3w i chwilowa sympatia dla pary prezydenckiej jest jak ich katolicyzm, powierzchowna, festyniarska i nijak przełoży się na wynik wyborczy. Skąd przekonanie, że na trumnie brata można wrf3cić do pałacu namiestnikowskiego to nie wiem. Jarosław Kaczyński poniesie druzgocącą klęskę. Ma gigantyczny i nieprzejednany elektorat negatywny. Tego nic już nie zmieni. Zadaniem Kaczyńskiego jakby brutalnie to to nie zabrzmiało, że jak najszybsze wrf3cenie do odbudowy partii i wystawienie Zbigniewa Ziobry jako kandydata. Tak się się jednak nie stanie, bo zdaje się, że i tak już wszystko zadecydowane.
Sonda
słoiczek, dania gotowe, łyżeczka
Jaka jest ulubiona zupa Twojego dziecka?