Skąd się biorą pieniążki?

Małe dzieci nie mają problemu z odpowiedzią na to pytanie: „Jak to skąd? Z bankomatu!”. Jak je przekonać, że to nie takie proste? Zapytaliśmy o to psycholog Beatę Chrzanowską.

maluch, skarbonka, oszczędzanie
Mamoooo, kup mi loda! I piłkę! I Barbie!” Kilkulatki pragną mnóstwa rzeczy i nie zdają sobie sprawy, że portfele rodziców mają dno. Uważają, że wystarczy znaleźć bankomat, nacisnąć guziczek i maszyna wypluje pieniążki. A to przecież jest trochę bardziej skomplikowane...

Niełatwy temat
– Dzieci nie bardzo rozumieją, co to są pieniądze – uprzedza psycholog. – Ich wartość, czyli co za daną sumę można kupić, są w stanie pojąć dopiero siedmiolatki. Dla młodszych dzieci sprawa jest prosta: więcej monet czy banknotów = więcej pieniędzy. Nie pojmują, że jedna pięciozłotówka jest więcej warta niż garść groszówek. No bo jak to możliwe, skoro monet jest więcej?
Przedszkolaki nie myślą w kategoriach: „Mama pracuje i dostaje za to pieniądze, które można wymienić na towary”. – To dla nich nie do ogarnięcia – mówi Beata Chrzanowska. – Łatwiej im pojąć, że za konkretną pracę, np. uszycie sukienki, można dostać coś konkretnego, np. lalkę. Ale już praca księgowej czy informatyka (gdzie trudno zobaczyć efekt w postaci np. upieczonego bochenka chleba) i pensja, która wpływa na konto, to abstrakcja.

Pomóż rozumieć
Co w takim razie możesz robić, by malec choć w części rozumiał, o co chodzi z pieniędzmi?
• Nie kupuj wszystkiego, co smyk pokaże palcem. Dzięki temu z czasem (choć nieprędko) zrozumie, że nie można mieć każdej rzeczy i trzeba wybierać („Kupimy auto lub latawiec, nie to i to”). Odmawiając, nie mów jednak: „Nie mogę tego kupić, bo mamy mało pieniążków”. Malec może się przestraszyć. Wystarczy: „Nie, bo pieniądze są nam potrzebne na co innego”.
• Zabieraj dziecko do sklepów. Aby miało okazję gromadzić doświadczenia („Banknoty mają różne kolory”, „Mama nie wkłada do koszyka każdej rzeczy, która jej się podoba, porównuje ceny”).
• Zlecaj drobne zakupy. Pięciolatek chce loda? Daj mu pieniądze, niech kupi go sam (czekaj w pobliżu) i odda ci resztę. W ten sposób uczy się samodzielności. Ale nie oczekuj, że dzięki temu szybko pozna wartość pieniądza. – To dla niego taka sama zabawa, jak wymienianie przedmiotów: daję babci słoik dżemu, dostaję dwa banany, daję w sklepie pieniążki, dostaję lody – mówi psycholog.
• Baw się w sklep... Daj dziecku 5 kamyczków i ustal ceny: lalka – 2 kamyczki, miś – 3, samochód – 5. Może kupić lalę i misia lub auto, lecz nie wszystko (bo mu nie wystarczy „pieniędzy”).
• …i bank. Przez zabawę można też pokazać, o co chodzi z zarabianiem pieniędzy i wypłacaniem ich z banku. Umów się z malcem, że za jakąś pracę, np. uczesanie lalki, dostaje dwie kostki domina, za zrobienie plastelinowej pizzy – jedną itd. „Pieniądze” lokuj w „banku” (np. na stole) i „wypłacaj” tylko tyle, ile „zarobi”.
• Opowiadaj o swojej pracy. Jeśli możesz, zabierz tam dziecko, by mu pokazać, co robisz. Ale pamiętaj, że może tego dobrze nie zrozumieć, zwłaszcza jeśli efekt twojej pracy nie jest namacalny.
• Podaruj skarbonkę. Nie licz jednak na to, że maluch będzie wiedział, ile ma w niej pieniędzy i co może za nie kupić. Od czasu do czasu możecie ją otwierać i liczyć zawartość. Wyjaśniaj: „Za to mógłbyś kupić to i to, ale na tamto musisz jeszcze zbierać”.

Jesteśmy bogaci?
Jak odpowiadać na takie pytania? – Uważam, że najlepiej zapytać malucha, co dokładnie chciałby wiedzieć. Czy stać nas na nowe buty? Na suknię ze złota? Możliwości jest wiele – podpowiada Beata Chrzanowska.
Rozmawiając o pieniądzach, lepiej nie skupiać się na tym, ile zarabiamy, czy jesteśmy bogaci, czy biedni, ale na tym, że za określoną kwotę można kupić określoną ilość rzeczy. Najlepiej robić to na konkretach. Jeśli mamy garnek pomidorowej, możemy nalać ją do sześciu talerzy i nakarmić sześć osób. Gdy połowę zupy zje pies, część talerzy zostanie pusta i komuś będzie burczało w brzuchu. Tak samo z pieniędzmi: jeśli połowę wydamy na zabawki, zabraknie na flamastry, bilet do kina, nowe buty na lato. I zawsze (świecąc własnym przykładem!) warto uczyć maluszka, że to, co w życiu najważniejsze (miłość, przyjaźń, dobra zabawa) jest bezcenne i nie da się tego kupić za pieniądze.

Przedszkolakf


Oceń artykuł  1 głos
Drukuj Drukuj
Nick:
Opinia:
Sonda
słoiczek, dania gotowe, łyżeczka
Jaka jest ulubiona zupa Twojego dziecka?